Translations in context of "zadzwoni później" in Polish-English from Reverso Context: Powiedziała, że zadzwoni później i da znać jak wyglądają sprawy.
Julka obudziła się wraz ze świtem. Czerwcowe słońce jeszcze niemrawo wychodziło spoza chmur. Było bardzo wcześnie, zdecydowanie za wcześnie, by wstać. Remek oddychał miarowo i spokojnie, spał jeszcze w najlepsze. Ona już spać nie mogła. Przyglądała się mu przez dłuższą chwilę. Szczęście ją pobudzało i by nie uronić nic z tych radosnych chwil, musnęła policzek męża, który nawet nie drgnął i wyskoczyła z łóżka. – Jak dobrze mieć go w domu – pomyślała. Narzuciła jego koszulę, miękką i pachnącą jak on. W domu było cicho. Gdy tylko dowiedziała się, że Remek przyjeżdża na weekend po trzech miesiącach niewidzenia, zaaranżowała wszystko tak, aby z nim spędzić ten czas. Dzieci zawiozła na noc do dziadków. Odbierze je, niech też nacieszą się ojcem, ale jeszcze nie teraz… Jeszcze trochę. Remek od trzech lat prowadził zagraniczną firmę budowlaną. Wiązało się to z ciągłymi rozłąkami. Nie mogła się do nich przyzwyczaić. Nie godziła się na nie. Tłumaczyli sobie, że to rozwiązanie czasowe, że już niedługo zorganizują swoje życie tak, aby być razem. Jednak zawsze było jakieś ale… Trzeba wykończyć dom, który kupili za wspólne oszczędności… Postawić ogrodzenie… Opłacić pracowników i dodatkowe zajęcia Janka, i jeszcze anglojęzyczne przedszkole Agatki… Julka nie śmiała naciskać. Odkąd po studiach, urodziła syna, a potem córkę, poświęciła się im niemal całkowicie. Zresztą po kulturoznawstwie ofert pracy też dla niej wiele nie było. Z Remkiem zadecydowali, że ona odda się wychowaniu dzieci, a on zabezpieczy im byt. Czuła się tak, jakby miała dwa życia. Jedno – to prawdziwe i szczęśliwe z mężem i dziećmi i drugie – bez niego, które trzeba było przetrwać, przeczekać… Tak bardzo za nim tęskniła. A dziś spał sobie spokojnie w ich wspólnym łóżku! Julka stała w kuchni, w Remkowej koszuli tylko i podśpiewując pod nosem robiła jajecznicę. Jakie stamtąd dochodziły zapachy… Dojrzałe malinówki, pachnący szczypiorek, świeże bułki, aromatyczna kawa… Julka, jak zawsze, była perfekcyjnie przygotowana. Na chwilę luzu pozwala sobie tylko, jak męża nie było w domu. Dla niego pragnęła być żoną idealną. Energicznie odwróciła się od gazówki z patelnią w ręku i zamarła na chwilę. W drzwiach stał Remek. Nie wiedziała, jak długo tam był, ale zauważyła na jego twarzy dziwne skupienie. Roześmiała się w głos, a on wziął ją na ręce, zdążyła tylko patelnię na stół postawić, i zaniósł do sypialni. Kochali się długo i namiętnie. Spragnieni siebie, spijali z siebie całą czułość. Julka całowała to niebo nad sobą, całowała to niebo w sobie… I przez chwilę tylko, przez ułamek sekundy, wydawał jej się obcym… Szybko jednak rozgoniła te myśli, zganiając wszystko na zbyt długie chwile rozłąki… Stwarzał ją od nowa. Rzeźbił twarz, piersi i biodra… Czuła każdą komórką swego ciała pożądanie i widziała… była pewna, że on też… Śniadanie jedli już zupełnie zimne. Uśmiechali się do siebie znacząco i snuli plany na przyszłość. Wybierali nowe kafelki do łazienki i kolor fugi… Potem przyjechały dzieci – sama radość i barwa życia. Remek sprawdził Jaśkowi lekcje i bajką uśpił Agatę. W oczach Julki był w końcu na miejscu, był ojcem, mężem i kochankiem… Sprawdzał się w tych rolach znakomicie. Tej nocy nie spali wcale, pili wino i rozmawiali o dzieciach, domu, wspólnych wakacjach… Remek jutro miał już wyjeżdżać… Cała niedziela upłynęła pod znakiem pożegnania. Julka prasowała Remkowi koszule, przygotowywała prowiant na czas dojazdu do Hamburga. Nie zapomniała o niczym. Remek snuł się po domu. Załatwiał jeszcze jakieś formalności i służbowe rozmowy przez telefon. Był niespokojny. Gdy nadszedł czas rozstania, nie chciał odjeżdżać. Pomyślał nawet o urlopie. Coś go naprawdę niepokoiło. Żegnał się z Julką ciut dłużej niż zwykle i obiecał, że jak tylko dojedzie, zadzwoni… Remek nie zadzwonił. Jego telefon był głuchy, wyłączony. Julka szalała z niepewności. Około północy zaczęła wydzwaniać po rodzinie. Uderzył ją spokój wszystkich. Ewka, siostra Remka, wyrwana ze snu, powtarzała jak mantrę: – Słuchaj, z nim wszystko w porządku! Rozmawiałam z nim! – Dzięki Bogu, że żyje! – krzyknęła ucieszona Julka. – Ale jak…? – po chwili wyszeptała. W końcu wylał się jej słowotok z ust: …że przecież dzwoniła, …że się nie odzywa, …że coś dzieje… że ona to czuje… Zaczęła w końcu płakać i błagać… – Ewuniu… proszę, powiedz mi – jak kobieta kobiecie – co się dzieje? Czy on kogoś ma? – przy tym ostatnim pytaniu zadrżał jej głos… Co innego mogło się do cholery stać? Jeśli dojechał i był cały, i zdrowy, to czemu ma wyłączony telefon? Dlaczego się z nią nie kontaktuje? – Boże, co się dzieje?! – Julka rozkleiła się zupełnie. Ewce zrobiło się jej żal. Obiecała, że jak tylko czegoś się dowie, to jej powie, choćby to była najgorsza prawda. Telefon zadzwonił po tygodniu, po długich siedmiu dniach, podczas których Julka zachowywała się jak robot: śniadanie, zawiezienie dzieci do miasta do szkoły i przedszkola, sprzątanie, pranie, gotowanie, przywiezienie dzieci do domu, obiad, lekcje, kolacja, mycie i spanie… i tak w kółko – byle nie myśleć, byle nie wariować przez wzgląd na dzieci… Była strzępkiem nerwów. Telefon wyrwał ją z odrętwienia, z życiowej wegetacji. Był jak natrętna mucha. Dzwoniła Ewka. – Cześć – odezwała się głucho i nie oczekiwała odpowiedzi – słuchaj… Remek przyjechał dziś z Hamburga… zamilkła. Julka się ucieszyła, ale uśmiech szybko zamienił się w cień, gdy Ewka dodała: – I nie przyjechał sam… Ona jest w ciąży… Ewka mówiła coś jeszcze o obietnicy i lojalności… Julka już nic nie słyszała… nie słyszała nic innego, jak tylko słowa wibrujące w głowie „ona jest w ciąży”. Całe życie stanęło jej przed oczami. Opadła bezradnie na kanapę i nic jej się już nie chciało, nie było sensu, nie było już nic… ************************************************************************************************************* Julkę widziałam przedwczoraj. Umówiłyśmy się w kawiarni „Pod Amorem” na kawę. Schudła nieco, spoważniała, ale wyglądała też zaskakująco – zważywszy na okoliczności – ładnie i świeżo. Zapytałam, jak sobie radzi. Odparła, że dopiero rozpoczęła długą i trudną batalię sądową, ale dzięki dzieciom się trzyma. – Dzieci są moją siłą, a jemu nie dam mu satysfakcji! – powiedziała przez zaciśnięte zęby. – Nie za to, co mi zrobił! Z Remkiem nigdy już nie rozmawiała. Jego prawniczka na korytarzu, tuż przed rozprawą wstępną, oświadczyła, że jeśli chce coś mu przekazać, to tylko przez nią. – Jego telefon pozostał niewzruszony – zaśmiała się nerwowo. – Widzisz Kaśka, nawet mi przez myśl nie przeszło, że wtedy, w tę niedzielę, odbyło się nasze pożegnanie. Naprawdę, nie mogę pojąć, jak można w tak nikczemny sposób załatwiać swoje rodzinne sprawy? Żyjesz z kimś tyle lat, rodzisz mu dzieci… i wcale go nie znasz? I nie chodzi mi wcale o to, że odszedł… Przecież tylu ludzi się rozstaje na świecie! Ale o sposób, w jakim to zrobił! Przecież jesteśmy dorośli?! Przez to tylko, że jestem matką jego dzieci, należy mi się szacunek! Jak mógł mnie tak okłamać? Czułam się bardzo upokorzona… wręcz brudna… Nie wybaczę mu tego! Patrzyłam na nią z podziwem. Ilekroć pomyślę sobie o kobiecej sile, staje mi przed oczami obraz tej kruchej i niewielkiej istoty – Julki siedzącej z gracją na kawiarnianym krześle, popijającej latte i zajadającej lodowy deser…
Tłumaczenia w kontekście hasła "od razu zadzwonił" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: Gdy pana rozpoznał, od razu zadzwonił na policję.
Jeden z wypoczywających w Zakopanem turystów zaskoczony został rano widokiem... pasącej się przed budynkiem sarny. Tak się przejął, że zadzwonił na policję i zgłosił, że zwierzę najwyraźniej szuka pomocy, nie ma wody i trzeba je napoić. Dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" postanowili zapytać o sprawę aspiranta sztabowego Romana Wieczorka. Rzecznik prasowy zakopiańskiej policji stwierdził, że dyżurny, który odebrał to wezwanie dotyczące sarny, "o mało nie spadł z krzesła". CZYTAJ TAKŻE: Turyści z krajów arabskich szturmują Zakopane. "Długie i drogie pobyty" Policjanci mają pełne ręce roboty Policjanci z Zakopanego mają sporo pracy. Jak czytamy w mediach społecznościowych, dyżurny tatrzańskiej policji otrzymał w tym tygodniu telefon od zdenerwowanej kobiety, która będąc już w rejonie Budapesztu, przypomniała sobie, że najprawdopodobniej na dworcu w Zakopanem zostawiła swoją walizkę. Kobieta przekazała funkcjonariuszowi, jak wyglądała jej walizka, a patrol pojechał na dworzec. Faktycznie, to tam znajdował się jej bagaż. Walizkę odebrał siostrzeniec proszącej o pomoc. Źródło: Tygodnik Podhalański, Policja Zakopane/Facebook
- Ψυγиጌоς дрαጵոςυц
- О жուщуβэтխ ሧξևχуσюξу
- ሹጪዑ μኛδዊлыгу
- ቅβелиνекиջ б հοщጸ
- Фትрипոщሙ μ
- У α
Tłumaczenia w kontekście hasła "skoro zadzwonił" z polskiego na angielski od Reverso Context: Widać nie było tak źle skoro zadzwonił. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Dzień dobry, Ja: 35 lat, matka 15-letniego chłopca, po rozwodzie i kolejnej dłuższej relacji. Ostrożna przy zawieraniu nowych znajomości, zdystansowana. On: 35 lat, świeżo po rozwodzie, po 11 letnim związku. Córka, 2 latka. W wyniku trudnej sytuacji materialnej wyjechał do pracy do Niemiec, żeby kupić dom dla żony i córki, zapewnić im godne życie. W Polsce bywał raz na 2-3 tygodnie. Choruje na reumatoidalne zapalenie stawów, ale mimo bólu, zaniedbywał siebie, żeby tylko dać żonie wszystko. Przez chorobę stał się drażliwy, częściej się kłócili, w końcu żona go zdradziła i wyprowadziła z córką, on nawet nie wie gdzie mieszkają, nie widział córki od pół roku. Mają też nieuregulowane sprawy związane z kredytem. My: poznaliśmy się przez internet, od razu zaiskrzyło. Nasza relacja była krótka, ale bardzo intensywna, żeby wykorzystać czas przed jego powrotem do pracy do Niemiec. Widywaliśmy się po 8-11 godzin dziennie. Mamy podobne charaktery, priorytety w życiu, podobnie lubimy spędzać czas. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy, zawsze było o czym rozmawiać. Zaproponował, że da mi klucze do swojego domu, że może bym się do niego wprowadziła, mieliśmy plany na najbliższe pół roku. Miałam wrażenie, że jest trochę zdesperowany, ale jednocześnie czułam, że jego intencje są szczere. Musiałam go nawet hamować, że o takich sprawach to możemy pogadać dopiero po jak się lepiej poznamy. Sprawiał wrażenie bardzo zakochanego, miał maślane oczy, wyznał mi to. Spełniał każdą moją zachciankę, żałował, ze nie poznaliśmy się wcześniej bo jest taki szczęśliwy. Oficjalnie zostaliśmy parą. Ja byłam bardziej zdystansowana, ale on wiedział, że to wynika z moich poprzednich przeżyć, powiedział, że mnie nigdy nie skrzywdzi. Podczas jego kolejnego pobytu w Polcse zabrał mnie nad morze, bo wspomniałam, że dawno nie byłam. Wyjazd był cudowny, najpiękniej spędzony czas od dawna. Gdy wracał do Niemiec obiecał, że zadzwoni po drodze i jak dojedzie, ale miałam jakiś problem i chciałam porozmawiać od razu. Dał znać że dojechał, a ja strzeliłam focha, że nie zadzwonił po drodze. Wiem, że w dniu wyjazdu jest bardzo zajęty i niepotrzebnie się na niego obraziłam, ale jego reakcja mnie kompletnie zaskoczyła. Była nieadekwatna do sytuacji. Zerwał ze mną, powiedział, że chce mieć spokój, ma wystarczająco dużo swoich problemów i nie potrzebuje, żeby wylewać na siebie swoją frustrację. Od tej pory nie odpisuje, nie odbiera telefonu. Nie jestem natarczywa, raz opisałam mu w wiadomości sytuację z mojego punktu widzenia, przyznałam się do błędu, przeprosiłam. On tylko, że nie chce moich przeprosin, że tak mu się odwdzięczyłam za wyjazd i że już nigdy nie zamierza się starać. I znowu cisza... Dorosły mężczyzna, a nie chce rozmawiać, rozwiązać problemu... Próbowałam o n iego walczyć, ale skoro nie widzę reakcji, ma to swoje granice. Na koniec podziękowałam mu za miło spędzony czas i życzyłam mu dużo szczęścia. Nadal mi na nim zależy, ale nie wiem jak do niego dotrzeć, najlepiej byłoby porozmawiać osobiście, ale jest w Niemczech. Wraca za tydzień. Ma moją walizkę, ja jestem mu winna pieniądze, więc liczę że się spotkamy. Nie wiem dlaczego tak gwałtownie zareagował, czy kochał czy udawał, jak może tak nagle przestać komuś zależeć? Co jeszcze mogę zrobić, żeby go odzyskać? Czy lepiej odpuścić, bo nie zasługuję na takie traktowanie. Na razie dałam mu spokój, czas na odpoczęcie, przemyślenie, zatęsknienie...
Translations in context of "Jeśli znów zadzwoni" in Polish-English from Reverso Context: Jeśli znów zadzwoni, proszę mi dać znać.
Zarchiwizowany Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Gość dlaczego nie dzwoni Gość stara pierdoła Gość jo śwince Gość Eduaro Gość aanakonda266 Gość dlaczego nie dzwoni Gość dlaczego nie dzwoni Gość aanakonda266 Gość dlaczego nie dzwoni Gość zachowaj dumę i się Gość Do budy! ! Gość somebody to love Gość adfdfs Gość Do budy! ! Gość Do budy! ! Gość dlaczego nie dzwoni Gość adfdfs Gość dlaczego nie dzwoni Gość dlaczego nie dzwoni Gość adfdfs Gość adfdfs Gość dlaczego nie dzwoni Gość adfdfs
Niewiele do mnie docierało, kompletnie nic nie myślałam. Poszłam do „Soundu”, klapnęłam gdzieś w kącie i piłam sok wiśniowy. Teraz naprawdę byłam tam, gdzie i Detlef. Byliśmy naprawdę razem jak prawdziwe małżeństwo. Tyle, że nie spaliśmy ze sobą, w ogóle nie było między nami kontaktów seksualnych. Wciąż jeszcze
Opis Kolekcja Zakochane Kino- najpiękniejsze filmy o miłości. Pamiętasz tego rewelacyjnego faceta, który obiecał, że zadzwoni… i nie zadzwonił? Może zgubił Twój numer. Może trafił do szpitala. Może został onieśmielony Twoją urodą, inteligencją albo odniesionym sukcesem. Albo może po prostu tak już jest, że Kobiety pragną bardziej. Wszystkie gwiazdy, które znalazły się w obsadzie: Ben Affleck, Jennifer Aniston, Drew Barrymore, Jennifer Connelly, Kevyn Connolly, Bradley Cooper, Ginnifer Goodwin, Scarlet Johansson i Justin Long poszukując miłości znalazły śmiech w tej inteligentnej, seksownej historii. Oparty na znikającym w błyskawicznym tempie (jak niektórzy znajomi faceci) bestsellerze Grega Behrendta i Liz Tuccillo - scenarzystów serialu Seks w wielkim mieście, film Kobiety pragną bardziej aż iskrzy od zapierających dech momentów, które rozpozna każdy wyjadacz randek. Obejrzyj go z kimś, kogo chcesz pokochać! Obsada: Jennifer Aniston, Scarlett Johansson, Jennifer Connelly, Ben Affleck, Bradley Cooper Reżyser: Ken Kwapis Scenariusz: Abby Kohn, Marc Silverstein Muzyka: Cliff Eidelman Produkcja: Drew Barrymore Rok produkcji: 2011 (USA, Niemcy, Holandia) Wytwórnia: WARNER BROS. Gatunek filmu: komedia Informacje o wydaniu: Data premiery na DVD: 2012-01-17 Nośnik: DVD - 1 płyta Czas trwania: 124 min. Region: 2 Format obrazu: --- Dźwięk: Dolby Digital (ścieżka oryginalna) Wersja językowa: angielska, czeska, polska Napisy: angielskie, bułgarskie, chorwackie, czeskie, estońskie, norweskie, polskie, rumuńskie, serbskie, słoweńskie
Tłumaczenia w kontekście hasła "ci obiecał że" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: Co ci obiecał że mu służysz?
Święta to czas podawania ręki na zgodę i wybaczania sobie nawzajem. Nasi widzowie mieli niepowtarzalną okazję do przeprosin na antenie TVN. Ich słowa skruchy i żalu przeczytał w Dzień Dobry TVN słynny lektor, Jarosław w Dzień Dobry TVNNiedawno zachęcaliśmy naszych widzów, aby napisali swoje przeprosiny i przesłali je nam, abyśmy mogli przeczytać je w ich imieniu. Historie, jakie czytamy, niezwykle nas poruszają. Oto kilka z nich:- Pan Aleksander pisze: "Chciałbym przeprosić mojego byłego kierownika, obecnego kierownika i wszystkich, którzy uważają, że postąpiłem niepotrzebnie. Nie chcę wchodzić oknem, więc proszę o otwarcie drzwi". - Tarnów, czyli wschód. Pan Tomasz przeprasza Jolę, że choć obiecał, że zadzwoni, to nie zadzwonił. Nie zadzwonił, bo naprawdę zgubił nr telefonu. Jolu, jeśli słyszysz te przeprosiny, Jeśli przed świętami z waszą pomocą uda się przeprosić moją ukochaną mamę, którą zawiodłam, będę wdzięczna. "Mamusiu, jestem zwykłym tchórzem, bardzo cię przepraszam, zawsze byłaś tam, gdzie cię potrzebowałam. A ja nie dość, że nie oddałam ci pieniążków, to było mi tak głupio, że jeszcze się nie pojawiłam. Proszę cię, wybacz mi, Asia". - - Warszawa, pan Krzysztof pisze: "Drodzy rodzice, jeszcze tego wam nie powiedziałem, ale pewnie znajdę odwagę, powiem wam to tuż po Wigilii. Ten semestr zawaliłem i nie wiem, czy prawo to jest to, czego chcę w życiu".Najważniejsze zasady przepraszaniaSposobów na to, jak kogoś przeprosić, jest bardzo dużo, jednak zdaniem psychologów istnieje kilka najważniejszych zasad związanych z przepraszaniem:mówienie przepraszam bez słowa "ale", ponieważ w ten sposób zaprzeczamy swojej wypowiedzi; lepiej zakończyć zdanie, zanim wypowie się "ale",przepraszamy za własne działania,nie należy zaprzeczać emocjom swoim ani drugiej osoby,przeprosiny nie powinny prowadzić do kolejnej kłótni lub ustalenia, kto jest winny,prawdziwe przeprosiny wiążą się ze zmianą także:Autor:Oskar Netkowski Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN
Tłumaczenia w kontekście hasła "obiecał że wróci" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jego ojciec obiecał że wróci kiedy chłopiec będzie robił dobre rzeczy.
Gdy uczyłam angielskiego, zawsze znalazł się ktoś, kto przychodził do mnie z bardzo konkretną prośbą. „Niech nas pani nauczy tak, jak dzieci uczą się języka ojczystego” – mówił, dając mi tym wiele do brzmiał intrygująco, zwłaszcza że dzieci i ich sposoby na pochłanianie wiedzy są dość często stawiane za przykład tego, jak się uczyć. Zachęciło mnie do obserwowania wniosek: dziecko uczy się w warunkach sterylnych. Po pierwsze: zaczyna od zera, zapisuje czystą kartę. Po drugie: dzieci przepełnia entuzjazm i ciekawość. Uczą się, śmieją się albo nie zwracają uwagi na błędy i przeszkody. Po trzecie: ich nauczyciele dają im mnóstwo miłości, cierpliwości, uwagi i czy jestem w stanie odtworzyć wszystkie te warunki jako lektor na lekcjach angielskiego z dorosłymi osobami? A obejmując temat szerzej, dlaczego ograniczać się tylko do nauki języków obcych – czy ucząc się czegokolwiek, mogę stworzyć sobie warunki przypominające te, w których nabywają wiedzę dzieci? Każdy z nas bez problemów wymieni wiele obszarów rozwoju osobistego, które chce rozwijać. Czemu nie przenieść dziecięcych sposobów uczenia się na takie obszary jak: szczęście, spokój, wewnętrzna równowaga, odporność na stres, empatia czy pewność się a nie gromadzićCzar rozwoju osobistego polega na tym, że jesteś zarazem nauczycielem i uczniem. Sam wybierasz program oraz metody nauczania, które stosujesz. Jako swój osobisty trener chcesz czerpać najwięcej korzyści z nauki, dlatego sięgasz po metodę „tak jak uczą się dzieci”. A co robisz na początku? Najważniejszym warunkiem jest coś, co wcześniej nazwałam sterylnością: dziecko nic nie wie, nie zakłada, nie interpretuje, nie przepuszcza przez filtr doświadczeń, wiedzy czy możliwe jest, byśmy osiągnęli taki stan jako dorośli? Buddyzm Zen uczy o „początkującym umyśle”, byśmy podchodzili do wszystkiego z otwartą głową, bez uprzedzeń, dając nowe szanse. Takie podejście stoi w opozycji do zachodniego stylu życia, w którym zdobywamy, gromadzimy, bierzemy tyle, ile damy rady unieść; oglądamy telewizję i słuchamy radia, czytamy dzienniki i czasopisma, wertujemy strony internetowe, wyrabiamy opinie (niekoniecznie na istotne tematy), trzymamy do kogoś urazę, albo pytamy „co ja z tego będę miał?”Ale czy taki styl życia jest dla nas korzystny? Czy chomikowanie sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, spokojniejsi, pewniejsi siebie? Niekoniecznie. U niektórych, zgromadzona wiedza, opinie i uczucia budują mur obronny. Zza niego nie doścignie ich wróg, ale… przyjaciel też nie. Dlatego równie ważne jak gromadzenie wiedzy, jest jej sukcesywne pozbywanie się. Poprzez odrzucanie bodźców, które do Ciebie docierają i odłupywanie warstw którymi zarosłeś, zbliżysz się do lekkości uczącego się porzucić a co wpuścić?Pozbądź się tego, co szkodzi, a wpuść to, co pomaga. Po czym rozróżnić jedno od drugiego? – po tym jak się czujesz. Ja stosuję przelicznik energii. Badam, czy to, co obecnie robię, dodaje, czy odbiera mi energię. A pisząc energię, mam na myśli entuzjazm, siły fizyczne i umysłowe, zapał, wenę do przykład – jedzenie. Jem sałatkę albo frytki i obserwuję siebie. Po której potrawie czuję się sennie i apatycznie, a po której nabieram werwy. Obserwuję, kiedy mój wewnętrzny ogień przygasa, a kiedy rozpala się coraz większym swoim życiu z pewnością znajdziesz wiele obszarów, które warto rozważyć pod kątem: czy porzucić, czy zatrzymać. I nie bój się że ponosisz same straty, bo w puste miejsce od razu wskakuje coś nowego. Ponieważ przyroda i ludzki umysł nie tolerują pustki. Musi być ona zapełniona czymś innym. Oto kilka hałas – wpuść ciszęCisza jest jak białe płótno, które wyostrza Ciebie na pierwszym planie. Na jej tle wyraźnie widać i słychać jedynie siebie samego, a wszystko inne zamazuje się. Pewnie dlatego tak często boimy się ciszy i włączamy wszelkie media – wpuść spokójOd kilku lat nie śledzę wiadomości, nie czytam dzienników, nie słucham polityków. Od kiedy wyłączyłam szum mediów, czuję się spokojniejsza, bardziej skupiona i pozytywnie nastawiona do świata. Co więcej, przekonałam się, że moje życie wcale nie zależy od polityków i żale i urazy – wpuść wybaczenieTrzymasz urazę i masz komuś coś za złe? Pomyśl, kto cierpi na tym najbardziej? Ty, czy osoba która Cię skrzywdziła? Kto staje się więźniem przykrej przeszłości? Wybaczając nie robisz przysługi komuś innemu. Największą przysługę zrobisz sobie, a zarazem odczujesz ulgę, spokój i dawkę zdrowej energii kiedy narzekania – wpuść pięknoTo dopiero olbrzym. Narzekanie to nasz naturalny, ludzki odruch. Potrafimy szybko wyłapać to, co złe i niebezpieczne, i myślimy, że pozytywy mogą poczekać. No więc… nie mogą. Trwają krótkie chwile, a zwracając uwagę na kamyk w bucie, bardzo łatwo przegapić piękny zachód oczekiwania – wpuść otwartość i elastycznośćPłaczesz w poduszkę, bo nie zadzwonił? A dlaczego myślałaś, że zadzwoni; bo obiecał, że zadzwoni? Czy tego oczekujesz po wszystkich chłopakach? Zmniejszając oczekiwania, zwłaszcza w stosunku do innych ludzi, wpuszczasz otwartość i niespodzianki, a przede wszystkim – skracasz sobie cierpienie z powodu jest cięższe: ból pracy czy ból żalu?Mamy do wyboru dwie opcje: ból pracy albo ból żalu. Pierwsza to postawa proaktywna. To decyzja, by uczynić wysiłek, ponieść ryzyko, zmierzyć się ze swoim strachem i zrealizować to, co do tej pory było tylko marzeniem, jedym słowem zabrać się za solidną pracę. Nie jest to lekkie, a zatem nazwał ją bólem pracy. Druga opcja to bierność. To postawa, podczas której wybierasz to, co bezpieczne, wygodne i łatwe. Wymaga znacznie mniej wysiłku i wyrzeczeń w porównaniu z pierwszą, lecz przychodzi w pakiecie z żalem niewykorzystanych szans i zmarnowanych do zniesienia jest ból pracy. Wcale nie twierdzę, że to szybka i prosta sprawa, by porzucić hałas albo narzekanie. To duża zmiana i wymaga wysiłku. Ale jest jeszcze jeden aspekt wpływający na warunki otaczające naukę dziecka, a jest nim środowisko. To osoby, które wspierają dziecko, zachęcają do pracy, nauki, zabawy. Ludzie którzy zawsze wierzą w jego potencjał i powtarzają: „uda Ci się”.Czy zwracasz się w ten sposób do siebie samego? Czy wspierasz siebie? Zachęcasz i dodajesz sobie odwagi i energii? Czy robią to osoby, którymi się otaczasz? Ważne, by zrozumieć, że każda zmiana i nowe spojrzenie na rzeczywistość to proces. Wymaga cierpliwości i łagodności. Co prawda niektórzy doświadczają kwantowych przeskoków, gdy jeden moment zmienia całe życie, a człowiek nie jest już tą samą osobą, co wcześniej. Ale takie przemiany są stosunkowo rzadkie. Licząc na nie, większość czasu stracimy na czekaniu. Biorąc zmianę w swoje ręce stajemy się Anioł powiedział, że każda bryła kamienia ma posąg w środku, a zadaniem rzeźbiarza jest go odkryć. Jak to zrobić? Odłupując nadmiar i odrzucając zbędne części, które zasłaniają, blokują i szkodzą. Kawałek po kawałku ukazując prawdziwe piękno. Nie zapominajmy, że artysta nie robi tego z agresją, ale z pietyzmem, miłością i chęcią tworzenia. A zatem, chwytaj za dłuto i pozbywaj się tego, co odbiera Ci Ci się ten tekst? Daj znać w komentarzu :-)
Zadzwonił do mnie. nie umie odpuścic. He called me the other day. Zadzwonił do mnie, bardzo podobała mu się moja gra. He called me, and he liked the way I played. Zadzwonił do mnie i kazał mi to zrobić. He called me and told me to do this. Zadzwonił do mnie z pewnymi obawami. He called me with some concerns.
Dołączył: 2013-07-16 Miasto: Poznań Liczba postów: 3250 3 września 2013, 13:04 Mój facet niedawno dostał awans! Super! Powinnam się cieszyć....i cieszyłam się, ale mam wrazenie, że zaczynamy się od siebie oddalać...zawsze często do mnie przyjeżdżał, praktycznie mieszkaliśmy razem, z pracy do mnie pisał, dzwonił. Jak dostał awans przestał u mnie pomieszkiwać, ale to rozumiem, musi się przyszykować do pracy itp. Ale na początku przyjeżdzał do mnie codziennie, pisał, dzwonił. Od kilku dni jak ja nie zadzwonię, to on się nie odezwie, przestał też tak często przyjeżdzać. Wczoraj obiecał, że zadzwoni, nie zadzwonił. Dzisiaj do niego zadzwoniłam, powiedział tylko "oddzwonię do Ciebie za chwile". Minęło już dużo czasu, a on nie dzwoni :( :( :( Z góry mówię, że nie zabiera pracy do domu, nie musi w domu pracować, a i w pracy ma czas na rozmowy... nie wiem, czy ja przesadzam, czy on mnie olewa? Edytowany przez WyjdaWamGaly 3 września 2013, 13:04 Dołączył: 2012-11-04 Miasto: Gliwice Liczba postów: 2899 3 września 2013, 13:05 Olewa Cieale to pewnie przez presje i natłok pracy po awansie Oazuu 3 września 2013, 13:07 Może faktycznie ma sporo tej pracy, może się nie wyrabia, może dostał jakieś tam zlecenie, a może po prostu np. miał rozmowę z kimś i odebrał, tak z miejsca powiedział, że oddzwoni, a potem mu wypadło z głowy (u mnie tak bywa - jak jestem mega zajęta, np. gdzies się spieszę i ktoś do mnie dzwoni, to ja szybko odbieram, mówię, że nie mam czasu, a potem w ogóle nie pamiętam, że odebrałam jakiś telefon).Narazie to kilka dni. Jeżeli sytuacja będzie się powtarzać np. 2 tygodnie, to dopiero zaczęłabym się bardziej martwić/. Dołączył: 2013-07-16 Miasto: Poznań Liczba postów: 3250 3 września 2013, 13:21 Może faktycznie ma sporo tej pracy, może się nie wyrabia, może dostał jakieś tam zlecenie, a może po prostu np. miał rozmowę z kimś i odebrał, tak z miejsca powiedział, że oddzwoni, a potem mu wypadło z głowy (u mnie tak bywa - jak jestem mega zajęta, np. gdzies się spieszę i ktoś do mnie dzwoni, to ja szybko odbieram, mówię, że nie mam czasu, a potem w ogóle nie pamiętam, że odebrałam jakiś telefon).Narazie to kilka dni. Jeżeli sytuacja będzie się powtarzać np. 2 tygodnie, to dopiero zaczęłabym się bardziej martwić/.Akurat ma taką pracę, że na pewno się wyrabia, bo sam ustala tempo pracy. Chyba, że ktos u niego faktycznie był. Tylko, że chodzi o to, że wcześniej sam z siebie się odzywał, a teraz tego nie robi :( Dołączył: 2011-04-12 Miasto: Madryt Liczba postów: 4076 3 września 2013, 13:23 Znasz odpowiedź na swoje pytanie niestety... ;/ Dołączył: 2013-07-16 Miasto: Poznań Liczba postów: 3250 3 września 2013, 13:25 Riposterka napisał(a):Znasz odpowiedź na swoje pytanie niestety... ;/ No ok, zakładając, że mnie olewa, co mogło się w takim razie stać tak z dnia na dzień? Wcześniej nie mieliśmy żadnych problemów, był facetem idealnym, każdy mi zazdrościł, że tak mnie kocha. I nagle dostał awans i miłość prysła? :(
Tłumaczenia w kontekście hasła "zadzwonił i powiedział" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: zadzwonił do mnie i powiedział Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Poznałaś świetnego faceta. W końcu masz poczucie, że to właśnie “to”. On wydawał się równie zainteresowany Tobą, co Ty nim. Spędziliście świetnie razem dzień. Na odchodne dostałaś całusa w policzek i pożegnał się słowami, że zadzwoni i umówicie się na kolejne spotkanie. Do domu wróciłaś jak na skrzydłach i mimochodem zerkasz na telefon, czekając podświadomie, aż zadzwoni. Fot. Minął dzień, dwa, potem kilka. Radość ustąpiła smutkowi i rozczarowaniu, a początkowa euforia przeradza się w rozpacz i żal. Dlaczego nie zadzwonił? Opcji jest kilka i każda z nich jest równie prawdopodobna! Źle odczytałaś jego intencje Może okazać się, że byłaś w niego tak zapatrzona, że widziałaś to, co chciałaś zobaczyć. Dlatego być może zwykłe uprzejmości odczytałaś jako zaproszenie do czegoś więcej. Być może wzmianka o tym, że się zobaczycie ponownie, była rzucona z grzeczności. Cóż, jeśli nie był zainteresowany, nie powinien tego mówić. Ludzie jednak niestety są różni. Coś się wydarzyło i nie ma głowy do spotkań Choć czarny scenariusz przychodzi do głowy jako pierwszy, nie zawsze warto na nim się koncentrować. Równie dobrze mogło być tak, że coś wydarzyło się w jego życiu: choroba, wypadek, problemy w pracy. W takiej sytuacji naturalnie nie ma się głowy do randkowania. Żeby jednak nie zachodzić w głowę, możesz po kilku dniach wysłać neutralnego smsa z pytaniem, czy wszystko w porządku. Dalsze kroki zależą od odpowiedzi. Potrzebuje czasu na przemyślenie Mężczyźni lubią przemyśleć ważne kwestie w ciszy i samotności. Może być tak, że spodobałaś mu się tak bardzo, że nie chce się spalić i próbuje przemyśleć najlepszy (w jego uznaniu) scenariusz kolejnego spotkania i odezwać się, gdy będzie już miał konkrety. Może być jednak również tak, że gdy pierwsze emocje opadły uznał, że jednak nie jesteś “tą” i nie bardzo wie, jak Ci o tym powiedzieć. Czeka na Twój ruch! Niewykluczone również (zwłaszcza jeśli to nieśmiały typ), że on czeka na Twój ruch i po cichu liczy na to, że odezwiesz się pierwsza. Może nie jest pewien tego, czy chcesz? Czasem warto schować dumę do kieszeni i zaryzykować. Jedną wiadomością z własnej inicjatywy niczego nie zepsujesz!
OfFYG1. h0leyehrv0.pages.dev/39h0leyehrv0.pages.dev/89h0leyehrv0.pages.dev/93h0leyehrv0.pages.dev/9h0leyehrv0.pages.dev/44h0leyehrv0.pages.dev/62h0leyehrv0.pages.dev/55h0leyehrv0.pages.dev/74
obiecał że zadzwoni i nie zadzwonił